Post by KadarPost by JarosÅaw SokoÅowskiJa już sobie obejrzałem obie haciendy wirtualnie. Faktycznie, całkiem
inaczej patrzymy na domy. Ja bym w ogóle nie zauważył, czy jest pralka
czy jej nie ma. Za to widok z okna na Sierra Nevada -- o, to jest to,
o co chodzi! Bliskie widoki też ważne, a tam wokół jest przestrzeń.
Dom nr2. Jest i nie ma, to zależy z którego okna patrzysz.
Niekoniecznie z okna. Można siąść na przyzbie i popatrzeć. Na kwitnące
migdały chociażby. Od zachodu i od południa jest otwarta przestrzeń.
Ale z okien też jest widok.
Post by KadarW domu nr1 nie ma żadnych widoków z okien. Uliczka na szerokość 3 m
i raczej wyglądało mi to na taką część tego miasteczka, gdzie ci
bardziej zamożni się nie zapuszczają.
Bez urazy, ale jak się kupuje dom za 18 tysięcy euro, to też nie jest
się bogatym. Ja potrafię się zaprzyjaźnić z otoczeniem, wśród którego
przyszło mi żyć, jakie by ono nie było. Na ogół z wzajemnością. Nie
wiem, czy to umiejętność wrodzona, czy można w sobie wykształcić.
W każdym razie polecam próby. Oni są jacy są, trzeba to brać i jak
najmniej się dziwić, jak najwięcej rozumieć.
Post by KadarDom nr2, to wieś z jednym sklepem. Poza kilkoma barami (nawet przyzwoite
kalmary tam dają) niczego więcej tam nie ma. Dziura kompletna.
Ja w guglu zobaczyłem napis na froncie domu "TEATRO MUNICIPAL" --
i to mnie rozczuliło. To jest mocne -- nawet jeśli dają tam jedno
przedstawienie w ciągu roku. Oczami wyobrażni widzę inscenizację
"Przedstawienia Hamleta we wsi Głucha Dolna" (Predstava Hamleta u selu
Mrduša Donja) Ivo Brešana. Znajdę kogoś, kto na hiszpański przetłumaczy.
Jak spośród miejscowych pijaczków nie uda się zebrać pełnej obasdy, sam
wystąpię jako naturszczyk.
Post by KadarOd strony północnej i wschodniej (to są jedyne kierunki na które
wychodzą okna) są puste działki ale nie wyglądają mi na takie,
które ktoś chce zagospodarować.
Okna wychodzą na południe i na zachód -- znowu się okazuje, że ja wiem
lepiej. Ta to na działkach wygląda na lokalną agrykulturę. Choć ubogą.
Post by KadarDo Grenady bardzo daleko 90 km. Pewnie, że chętnie tam pojadę i to
nie raz ale na zakupy po jamon raczej nie będę jeździł.
Najgorzej to sobie wszystkie sklepy w okolicy poobrażać. Wtedy do
Bydgoszczy trzeba jeździć.
Post by KadarTo tez właśnie dylemat. Miasteczko gdzie wszystko jest, na zakupy
pieszo mogę iść, nawet teatr mają. Czy wieś, gdzie niczego nie ma
poza jednym a'la supermarketem
Ten teatr, to właśnie na andaluzyjskiej wsi mają, tuż obok ratusza!
W tej metropolii w Murcji podobnych przybytków kultury nie znalazłem.
Post by KadarJeśli remont w domu nr 1 to większość materiałów pewnie kupię w tym
miasteczku, widziałem kilka sklepów. Dom nr2, z najdrobniejszą rzeczą
to wyprawa kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt kilometrów.
Już upominałem w tej sprawie, ale przypomnę: remont w "kamienicy" przy
trzymetrowej ulicy to koszmar. Inaczej jest, gdy trochę przestrzeni
wokół. Zaopatrzenie materiałowe to tylko drobny element całej imprezy.
Post by KadarPost by JarosÅaw SokoÅowskiścianie, to pewnie efekt wody okresowo płynącej tą uliczką, co w
górę idzie do rynku. Uliczka wąska i stroma, jeśli akurat pada,
to tam musi być niezły rynsztok. Można się od tego odseparować.
Ta ściana to w środku domu. Te ściany wyglądają na grube ale czy
można sprawdzić ich stan? Od ulicy nie zauważyłem niczego, może
źle się przyglądałem. Nie wiem jak tam może być wiosną czy na
jesieni. Te deszcze co tu padają to naprawdę "kapuśniaczek" do
tego do czego jestem przyzwyczajony w Polsce.
Pada zimą. Wystarczająco, by nawilżyć mury.
Post by KadarPost by JarosÅaw SokoÅowskiFotki osobiste chętnie zobaczę. No i radzę przejść się po okolicy.
To mi wygląda na symatyczną andaluzyjską mieścinę, można ją polubić.
Trochę to inne niż Murcja.
Ty to nazywasz sympatyczną mieściną a ja wsią. Może jak się zamieszka
to i stosunek się zmieni. Dzięki za te refleksje takie spojrzenie
z dystansu bardzo pomocne.
Nie tyle "z dystansu", co po prostu uważne spojrzenie. Bez mylenia
stron świata i z umiejętnością zliczenia do dwóch (dom numer 2 jest
na dwóch kondygnacjach, nie na jednej).
Post by KadarNa grupie budowlanej jakiś większy ruch był a tu jakby cisza wkoło.
Nie był, tylko jest. A ta grupa od dawna jest prawie martwa.
--
Jarek